04 grudnia 2012

Kilka słów o kinie przedwojennym


Któż dzisiaj pamięta wspaniałą komedię „Czy Lucyna to dziewczyna” ze wspaniałymi rolami Jadwigi Smosarkiej, Mieczysławy Ćwiklińskiej i Eugeniusza Bodo, albo „Niezapomnianą melodię”, w której wystąpili Helena Grossówna, Aleksander Żabczyński i Antoni Fertner? Prawdę powiedziawszy nie wielu osobom to, cokolwiek mówi. Nawet nie ma się czemu za specjalnie dziwić, jest tylko jedna stacja, która emituje filmy z okresu przedwojennego. Mało kto też wie, że w tamtym czasie nakręcono wiele wspaniałych filmów, w większości były to komedie muzyczne np.: „Pani minister tańczy” z wspaniałą kreacją Toli Mankiewiczówny czy „Dwie Joasie” z wyżej wspomnianą Jadwigą Smosarską i Franciszkiem Brodniewiczem w rolach głównych. Zabierano się także za melodramaty np.: „Serce Matki”, „Skłamałam”, filmy historyczne np.: „Barbara Radziwiłłówna”, „August Mocny” czy „Księżna Łowicka”, a także przenoszono na ekran dzieła literackie m.in.: „Trędowata” i „Znachor”. Ważną postacią kina przedwojennego był Józef Orwid, wspaniały aktor komediowy, znany m.in.: z roli w filmie „Piętro wyżej”, także świetna swoich kreacjach Ina Benita - „Sportowiec mimo woli”, Adolf Dymsza – „Niedorajda”, a także o młody, dobrze zapowiadający się Zbigniew Rakowiecki, który zagrał tylko w kilku filmach m.in. w „Papa się żeni”. Niestety jemu i innym ówczesnym aktorom karierę przerwał wybuch II wojny światowej. Mało osób wie, że takie piosenki jak „Baby, ach te baby”, „Zimny drań”, „Miłość Ci wszystko wybaczy” czy „Seksapil” pochodzą właśnie z filmów przedwojennych. Być może te filmy niektórym osobom wydają się naiwne, są one często kiepskiej jakości, ale mają swój niepowtarzalny urok. Poza tym dzięki nim mamy okazję przenieść się w piękny, zupełnie inny świat, gdzie mężczyźni byli dżentelmenami, a kobiety prawdziwymi damami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz