Grace Kelly |
Grace
Patricia Kelly urodziła się w Philadelphii 12 listopada 1929 roku.
Jej ojciec był apodyktycznym, nieznoszącym sprzeciwu człowiekiem,
wychowującym swoje dzieci w kulcie sprawności fizycznej. Grace była
bardzo delikatnym dzieckiem, dlatego nigdy nie była pupilką
rodziców. Ojciec faworyzował jej starszego brata, natomiast matka
jej młodszą siostrę Lizanne. Już jako nastolatka zdecydowała, że
zostanie aktorką. Po maturze wyjechała do Nowego Jorku, gdzie
dostała się do Amerykańskiej Akademii Sztuki. Ojciec Grace nie
miał zamiaru fundować edukacji swojej „nieudanej” córce,
dlatego zaczęła ona zarabiać jako modelka. Wkrótce została
zauważona przez ludzi z show – biznesu. Przekonali się, że ta
dystyngowana mimo młodego wieku dama promieniuje nie tylko
wdziękiem, ale ma talent. W 1952 roku wystąpiła z Gary’m
Cooperem w filmie „W samo południe”. Kontrakt z wytwórnią MGM
zapewnił jej miejsce na szczycie, lecz nie zaspokajał jej ambicji.
Wszystko się zmieniło, gdy spotkała na swojej drodze Alfreda
Hitchcocka, który bez wahania obsadził Grace w wielu swoich
filmach. Posypały się wówczas nagrody i wyróżnienia. W 1955
roku, na największej gali sezonu Grace Kelly otrzymała Oskara.
Kilka miesięcy później Grace pojechała do Cannes, tam pewien
dziennikarz z tygodnika „Paris Match” zaaranżował jej spotkanie
z młodym, przystojnym księciem Monako.
"Mogambo" |
W
Święta Bożego Narodzenia książę przybył do Philadelphii, aby
poznać rodziców Grace. W nie całe osiem miesięcy od pierwszego
spotkania zakochani zaręczyli się. Po raz ostatni zagrała w filmie
„Wyższe Sfery”, który był remake’iem „Filadelfijskiej
Opowieści”. Grace porzuciła karierę dla mężczyzny, którego
kochała. Marzyła o spokoju i rodzinie. Była tak bardzo zakochana,
że nie chciała dostrzec, że Rainier ma kłopoty finansowe, a
małżeństwo z Grace rozwiązałoby wiele jego problemów. Książę
prowadził z jej ojcem ostre targi o posag. Ostatecznie stanęło na
2 mln. dolarów. W kwietniu 1956 roku Grace z rodziną i najbliższymi
przyjaciółmi wyruszyła w najważniejszą podróż swojego życia.
Transatlantyk płynął do Monako.
Rzeczywistość
okazała się bardzo gorzka. Grace tęskniła do spokoju i
anonimowości, od przybycia jej do Monako popularność jej rosła.
Przyszła księżna stała się atrakcją Monako, jej nazwisko stale
gościło na czołówkach gazet, co cieszyło księcia.
Fotoreporterzy nie odstępowali jej na krok.
Ślub
stał się koszmarem, zamiast rodzinnej uroczystości stał się
medialnym widowiskiem roku. Po hucznym weselu Rainier z Grace wsiedli
na luksusowy jacht i popłynęli w podróż poślubną.
Księżna Gracia Patricia i Książę Rainier |
Na początku
małżeństwa Grace wydawała się bardzo szczęśliwa i zakochaną.
Wkrótce okazało się, że Grace nie wystąpi już na szklanym
ekranie. Chociaż przed ślubem Rainier obiecał Grace, że będzie
mogła kontynuować karierę, bardzo szybko zmienił zdanie. Potem
powodów do kłótni między małżonkami było coraz więcej.
Rainier coraz bardziej oddalał się od swojej żony, nie potrafił
jej okazać ani odrobiny czułości. Grace czuła się coraz bardziej
wyobcowana i samotna. Jedynymi jej przyjemnościami okazały się
czytanie dzieciom bajek oraz suszenie kwiatów.
Grace z dzieckiem |
Wspierała zawsze
męża w oficjalnych obowiązkach, lojalnie stała u jego boku. Grace
i Rainier coraz bardziej oddalali się od siebie, spędzali z sobą
coraz mniej czasu. Mimo to Grace nigdy się nie skarżyła, tylko
coraz bardziej zamykała się w sobie i częściej zaglądała do
kieliszka. W Monako od połowy lat 70, Grace bywała raczej gościem.
Więcej czasu spędzała ze swoimi córkami w Paryżu.
Pewnego
jesiennego popołudnia 1982 roku Grace wraz ze swoją córką
Stefanią miała wypadek samochodowy. Stefania miała tylko kilka
zadrapań i przeżyła szok, natomiast nieprzytomną księżną Grace
wywieziono do szpitala.
Cała
rodzina Grimaldi czuwała przy księżnej, zwłaszcza Rainier. W trzy
dni później księżna Grace zmarła nie odzyskawszy przytomności.
Wszyscy pogrążyli się w żałobie. Najgorzej zniósł to książę
Rainier, który uświadomił sobie, że stracił na zawsze osobę,
którą kochał. Tyle tylko, że było już za późno, o wiele za
późno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz